Miejsce: Azja centralna
Trasa: Ukraina - Rosja (Kaukaz) - Kazachstan - Kirgizja - Tadżykistan - Afganistan
Długość trasy: 10 tys. km
Piotrek jest właścicielem starego XTka, którego kupił kilka lat temu. Wtedy jak przejmował go w swoje ręce z przebiegiem 34 tys. km, sam nie przypuszczał, że motorek będzie jego wiernym towarzyszem przez tak długi okres i woził go w tak różne miejsca na świecie. Pierwszą poważną wyprawę na Nordkapp, zorganizował jednak na Jawie 350 i było to w 2005 r. Rok później na tej samej jawie pojechał do Turcji. Po Turcji sprzedał Jawę i kupił wreszcie wspomnianego XTeka. Przejechał na nim dookoła Morza Czarnego, Rumunię, Maroko, Iran, Rosja (Kaukaz). Aż wreszcie w 2010 r. - jedna z największych wypraw - Mongolia.
O przygodach na trasie można by opowiadać godzinami. W Maroko w totalnym zadupiu rozerwał mu się lańcuch. Naprawa kosztowala 10 euro, ale transport do serwisu był już 10 razy droższy. Wyprawa do Iranu wymagała trochę cierpliwości. Miał wizę, lecz nie posiadał drogiego Carnetu de Passage en Douane, który kosztuje 16 tys złotych na Iran. Ostatecznie wjechał do Iranu dzięki temu, że po 25 godzinach oczekiwania na granicy, ktoś z urzędników wpuścił go bez karnetu. W Rosji zatrzymała go kompletnie pijana milicja i zażądała kilkaset dolarów.... „byłem zesrany jak cholera, ale po długim czasie skończyło się na życzeniu szczęśliwej drogi". W Mongolii w stolicy został pierwszy raz okradziony. Zwinęli ciepłe ubrania i jakieś drobiazgi, w efekcie wracał jednak trzy tygodnie do domu zupełnie na lekko, podczas gdy prawie codziennie padał deszcz.
Obecnie Piotr planuje kolejną wyprawę. Będzie to wyprawa do Azji Centralnej. Trasa wiedzie przez Ukrainę, Kaukaz w Rosji, Kazachstan, Biszkek - Osz - Duszanbe, no i docelowo Iszkaszim. Planuje też wjazd do Afganistanu. XTek jest kilka lat starszy i ma nakręcone 133 tys. km na liczniku. Wymaga nowych opon, zestaw napędowy się już rozciągnął jak guma od majtek, trzeba wymienić szprychy, zrobić hamulce. Żeby dotrzeć do Azji trzeba też zapłacić trochę kasy za wizy i pozwolenia. Jeśli chodzi o wizy to pomogli mu już koledzy z forum.motocyklistow.pl. Napisał o swojej wyprawie na forum, zrobili ściepę i wspomogli go w kosztach uzyskania wiz i zezwoleń.... Obecnie jego paszport krąży po ambasadach. Ciągle jeszcze brakuje trochę kasy, a termin zbliża się coraz bardziej. Z tego powodu zdecydował się na publikację projektu na specjalnym portalu. W zamian oferuje wysłanie kartki z Tadżykistanu, wykonanie zdjęcia w stronie Borata, ma też inne pomysły na promocje wyprawy. Czasami pasja podróżowania bywa naprawdę mocna. Można jechać w świat na nowym BMW i mieć najlepsze wypasione zestawy podróżne, pełne konto pieniędzy, ekipę wspomagającą, ale on preferuje raczej niskobudżetowe, samotne wyprawy. Nie dojada po drodze, oszczędza na hotelach, śpi gdzie popadnie, odżywia się głównie snickersami, wszystko po to aby zrealizować cel. Wyprawa ma wyruszyć 1 sierpnia z Polski.