Kradzione motocykle zabytkowe... na zamówienie - jak uchronić się przed...

W Polsce samochody i motocykle kradnie się od zawsze. Natomiast kradzieże pojazdów zabytkowych to zasadniczo aktywność  bardzo nieliczna i niszowa.

Po co więc kradnie się zabytkowe auta i motocykle? Przeważnie w większości kradzieże są robione na zamówienie ludzi z branży. Głównymi zleceniodawcami może być inny nawiedzony kolekcjoner, maniak samochodowy, konkurencja znająca bardzo dobrze szczegóły modelu i wiedząca co jest cenne, a na co nie warto tracić czasu. Z reguły kradzież zleca się wyspecjalizowanym w tej profesji złodziejom samochodowym, ale też z braku laku zwykłym amatorom. Takimi amatorami okazali się złodzieje mercedesa w Łodzi, którzy na miejscu zdarzenia pozostawili przez nieuwagę pilota do autotransportera z wypożyczalni. Policji wystarczyło zabrać z miejsca zdarzania pilota i sprawdzić jego działanie w wypożyczalni. Takim sposobem dotarli do zleceniodawców i wykonawców roboty. Powszechnie wiadomo, że zawodowy złodziej ma opanowane wszelkie techniki łamania nie tylko zamków, ale też kodów w nowoczesnych pojazdach. Złamanie starych zamków w pojazdach kolekcjonerskich z minionej epoki nie stanowi żadnej przeszkody. Większym problemem może być bezpieczny transport takiego pojazdu do dziupli. No bo nigdy nie wiadomo czy taki pojazd jest na chodzie. Kradzież, dwóch kolekcjonerskich mercedesów z komisu pod Bydgoszczą i otwarcie bramy nie stanowiła żadnego problemu dla złodziei. Zbyt duża szybkość holowania pojazdu doprowadziła już jednak do uderzenia w drzewo i śmierci jednego ze sprawców. Był to jednak przypadek szczególny, kiedy to sprawcy posiadając jedną lawetę złakomili się na drugiego mercedesa. Jak mówią kradzione nie tuczy.


Specyfika rynku kolekcjonerskiego powoduje, że czynnik finansowy jest ważny, ale schodzi w takim zleceniu na drugi plan. Bo taki klasyk  jest w końcu o wiele trudniejszy do upłynnienia. No, a poza tym takie auto jest bardziej rozpoznawalne niż najbardziej wypasione auto z epoki. Sprzedaż nie jest sprawą łatwą i wymaga odpowiednich kontaktów i powiązań. Bo przecież rynek kolekcjonerski jest bardzo ograniczony. Próba wstawienia części na allegro przez amatora nie wchodzi w rachubę. To nie jest auto produkowane w tysiącach sztuk, ale zabytek występujący czasami kilkudziesięciu egzemplarzach na całym świecie. Wszelkie próby sprzedaży takiego auta w obiegu oficjalnym zostaną natychmiast zauważone przez pasjonatów i ekspertów. Do tego dochodzi kwestia przechowania takiego zabytku w jakimś bezpiecznym miejscu. Samo schowanie takiego auta wymaga dobrego przygotowania logistyczno-magazynowego. Bo przecież auto, to nie płótno mistrza i nie można je wyciąć z ram i schować w małej szafie. Trzeba mieć duży garaż, albo stodołę. Można je oczywiście rozłożyć na części, ale i tak pozostaje wiele innych problemów, związanych z odsprzedażą. Te wszystkie niuanse i przeszkody powodują, że zorganizowane grupy przestępcze dotychczas tylko wykonywały robote zleconą dla paserów bardzo rzadko nie zajmowały się tak niekonwencjonalnymi zleceniami. Z biegiem czasu sytuacja może jednak się zmienić, głównie za sprawą wzrastającej wartości takich aut, wynoszącego nawet 15% rocznie.



Co jest więc głównym motywem działania sprawców?

1. Wiadomo pieniądze, ale to pomijamy. 

2. Chęć posiadania dawcy.  Czyli właśnie kradzież auta w celu rozebrania na części do dalszej odsprzedaży, albo  odbudowy innego pojazdu. Z reguły odbywa się to w środowiskach zamkniętych. Wykonawcą jest złodziej, a paserem kolekcjoner lub warsztat.

3. Dowartościowanie sprawcy. Często motywem zlecenia kradzieży  jest chęć posiadania nietypowego samochodu, którego kolekcjoner lub maniak nie posiada w swojej kolekcji. (i nigdy nie będzie mieć)Sprawa jest bardziej skomplikowana, gdyż powodem jest nie tylko chęć wzbogacenia się, ale psychologia. Oczywiście potencjalny złodziej takie auto będzie traktować jak relikwie. Zanim w przyszłości spróbuje zalegalizować, może minąć wiele lat. Być może również zdecyduje się je zamknąć w jakimś garażu i podziwiać w samotności. Samochód zabytkowy, motocykl poza wartością materialną ma bowiem wartość kolekcjonerską, której nie można czasem kupić.  I to może też kusić.

4. Poza motywacją kolekcjonerską i materialną złodziej może mieć również potrzebę przeprowadzenia jazdy testowej naszego pojazdu. To bardziej potrzeba intelektualno-estetyczna, ale również taka motywacja została przewidziana w Kodeksie Karnym i może być motywem kradzieży. Zazwyczaj taki rodzaj przejażdżki wiąże się z krótkotrwałym użyciem samochodu, bez potrzeby przywłaszczenia pojazdu. Najczęściej charakter takiego zaboru mienia jest związany z dużym poziomem emocji, jakie wyzwalają kultowe marki. Często taki samochód jest znajdywany i odzyskiwany przez policję, albo właściciela, po kilku dniach. W KK istnieje nawet paragraf rozgraniczający zabór pojazdu w celu krótkotrwałego użycia pojazdu. Taki motyw jest karany o wiele mniejszym wyrokiem, niż kradzież w celach zaboru mienia i rozmontowania pojazdu. Mówi o tym art. 289 § 1 KK i różni się ono od kradzieży (art. 278 § 1 KK) lub 289 § 2 KK.

Na czym polega zabór krótkotrwały? Sprawca chce się przejechać zabranym bez zgody właściciela pojazdem przez czas nieprzekraczający kilka godzin, by następnie porzucić go lub o wiele rzadziej zwrócić właścicielowi. W tym wypadku będzie odpowiadał za występek, a nie przestępstwo kradzieży. Dla Sądu istotne będą okoliczności towarzyszące dokonanemu zabraniu naszego pojazdu. Jeżeli sprawca dokona jakiś przeróbek numerów ramy pojazdu, wymontuje silnik, akumlator, klamkę, albo alternator,  znajdzie pasera, wówczas automatycznie nie podlega już pod paragraf 1, ale 289 § 2 KK i nie będzie miał szans, aby udowodnić, że nie zależało mu na przywłaszczeniu mienia. Tym samym dokonał bowiem kradzieży pojazdu. (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 14 lipca 1994 r. II AKr 112/94)

 

Jeszcze raz skupmy się na słowie  „krótkotrwałe”.  Oznacza to chwilowe użycie pojazdu mechanicznego wbrew woli właściciela. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 21 grudnia 2000 r. II AKa 202/2000 określa, że kilka dni, nie oznacza już pojęcia krótkotrwałości. Jeśli sprawca będzie posługiwał się pojazdem przez dłuższy okres czasu i to na znacznych odległościach będzie już dla Sądu oznaczało zabór pojazdu w celu przywłaszczenia. (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 10 kwietnia 2003 r. II AKa 38/2003)

Przestępstwo (…) zachodzi wówczas, gdy sprawca zamierza używać pojazdu przez krótki czas zgodnie z jego przeznaczeniem, a więc czy to przejechać się, czy przemieścić. Wszelkie inne formy postąpienia z pojazdem nie mieszczą się w zakresie tego przestępstwa, który nie powinien być rozszerzany.

Nie jest krótkotrwałym użyciem pojazdów mechanicznych wykorzystywanie ich przez dłuższy czas, w szczególności przez miesiąc, dla wielokrotnego przemieszczania się w sumie na odległość tysięcy kilometrów, przewożenia skradzionych towarów, ze zmianą tablic rejestracyjnych, zakończone porzuceniem w miejscach trudno dostępnych, po umyślnym zniszczeniu w tym i przez zatopienie w jeziorze, bądź odebraniem ich przez policję. Użycie krótkotrwałe to wykorzystanie pojazdu dla przejażdżki, czy doraźnego przemieszczenia się, korzystanie z niego przez niedługi czas, nie noszące cech dysponowania pojazdem jak rzeczą własną. (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 9 czerwca 1993 r. II AKr 45/93)

Dla tych, którzy chcieliby zapoznać się z art 289 KK przytoczmy go w całości:

art. 289

§ 1. Kto zabiera w celu krótkotrwałego użycia cudzy pojazd mechaniczny,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 pokonuje zabezpieczenie pojazdu przed jego użyciem przez osobę nieupoważnioną, pojazd stanowi mienie znacznej wartości albo sprawca następnie porzuca pojazd w stanie uszkodzonym lub w takich okolicznościach, że zachodzi niebezpieczeństwo utraty lub uszkodzenia pojazdu albo jego części lub zawartości,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 3. Jeżeli czyn określony w § 1 popełniono używając przemocy lub grożąc natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 4. W wypadkach określonych w § 1-3 sąd może wymierzyć grzywnę obok kary pozbawienia wolności.
§ 5. Jeżeli czyn określony w § 1-3 popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Wypada tu zadać jeszcze jedno pytanie. Kiedy sprawca będzie sądzony z art 289? Czy jeśli ukradnie rower również będzie miał zastosowanie art 289? Co określamy mianem pojazdu mechanicznego?

Rower, a nawet rower z przyczepionym silnikiem nie spełnia w kategoriach prawnych znamion pojazdu mechanicznego. Dopiero motorower, umożliwiający poruszanie w ruchu drogowym tylko i wyłącznie przy pomocy silnika, jest pojazdem mechanicznym w rozumieniu przepisów kodeksu karnego i kodeksu wykroczeń, niezależnie od posiadanych parametrów technicznych. (Uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego – Izba Karna z dnia 12 maja 1993 r. I KZP 9/93)

 

Co zrobić aby szybko odzyskać skradziony pojazd:

Koniecznie zrób dokładną dokumentację własnego pojazdu. Im lepsze i bardziej szczegółowe zdjęcia tym lepiej. Konieczne są zdjęcia pojazdu z zew. i wew. w tym wszystkie detale, zdjęcia elementów tapicerki i wyposażenia. Im więcej dobrych zdjęć tym lepiej. Może się bowiem zdarzyć, że wystawione zostaną charakterystyczne elementy np. tapicerki na jakimś portalu wraz z innym pojazdem. Złodzieje bowiem często lubią komponować elementy legalne z pozyskanymi nielegalnie. Im szybciej powiadomisz  media społecznościowe, (i media drukowane )że zniknął Twój pojazd tym lepiej. Przygotuj specjalne ogłoszenia ze zdjęciem i opisem co zginęło. Napisz jednak jakiś list w formie opisu, co zginęło i jaką to miało dla Ciebie wartość. Rozsyłaj je do wszystkich portali i profili związanych z motoryzacją. Powiadamianie portali lokalnych nie związanych z motoryzacją, może mieć mniejsze znaczenia, bo auto mogło zostać przewiezione do dziupli, setki kilometrów od zdarzenia. Prawdopodobnie takie ogłoszenie ostanie opublikowane, bo ludzie solidaryzują się w takich przypadkach z poszkodowanym i ogłoszenie jest kolportowane masowo na zasadzie poczty wirusowo-pantoflowej. Dzięki takim akcjom wiele pojazdów wróciło do swoich właścicieli.


Przykład kradzieży z art. 289 § 1 KK

Czarne porsche z 1980 r. zginęło na początku czerwca 2016 w czasie Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych na Kaszubach z  terenu hotelu Gołuń koło Kościerzyny. Hotelowy parking zamknięty na kłódkę, nie stanowił problemu dla złodzieja. Złodziej nie miał też problemu z otwarciem drzwi auta. Kilka dni po kradzieży auto zostało odnalezione w stanie nienaruszonym nieopodal, na terenie ośrodka wczasowego w Swornychgaciach. Jak doszło do kradzieży, skoro policyjny technik nie stwierdził użycia łamaka na zamkach? Są dwie hipotezy. Jedna mówi o użyciu lawety, a druga o pasówce na kluczach.

Osobny przypadek stanowi kradzież z 13 grudnia 1997 r. Mimo odległej daty właściciel do dzisiaj poszukuje motocykla Harley-Davidson WLA z 1942 r. Robi to głównie w mediach społecznościowych. Co ciekawsze złodzieje połakomili się tylko na ten model Harleya, mimo że w garażu znajdowały się również inne ciekawe motocykle zabytkowe jak: sokoły 600, 1000, ariel, smyk, osy, i WSK-i. Te jednak nie stały się kąskiem dla złodziei. Ukradziony harley to świeżo przerobiona na cywilną, wersja wojskowa. Już w 1998 r. motocykl został zaoferowany pewnemu handlarzowi za naszej zachodniej granicy za sumę 10. tys marek niemieckich. Poniżej jedno ze zdjęć wykonane przez złodzieja, który próbował sprzedać motocykl w 1998 r pewnemu handlarzowi z Niemiec.

 W 2015 r. skradziono pięknie zachowanego zabytkowego Harley’a J z 1928 roku z wózkiem bocznym. Motocykl został skradziony z garażu w dzielnicy Dąbrowy Górniczej. Właściciel wyznaczył nagrodę w wysokości 20 000 zł. Szybko pojawiła się informacja, że motocykl widziany był w Niemczech w okolicach Wiesbaden. Trudno jednak powiedzieć co obecnie dzieje się z motocyklem. Więcej informacji na temat motocykla można znaleźć na profilu właściciela tutaj. 

W okolicach Lublina w gminie Bychawa doszło do kradzieży motocykli Junak i SHL. Złodzieje, aby dostać się do motocykli wykonali nawet profesjonalny podkop do stodoły. Wykopanym tunelem wślizgnęli się do środka, gdzie stały w/w motocykle. Od wewnątrz otworzyli bramę i pod osłoną nocy wyprowadzili pojazdy ze stodoły, następnie odjechali ładując je na busa. Właściel wycenił straty na 18 tys. PLN.

To, że kampania w mediach społecznościowych w celu odzyskania pojazdu może bardzo skuteczna, udowodnił przypadek pewnej Warszawy M20. Samochód został skradziony w nocy 29/30.09 z miejscowości Piechcin - powiat Żnin - woj. kujawsko-pomorskie. Właściciel bardzo szybko zamieścił zdjęcia i informacje o tym fakcie na swoim profilu na facebooku. Informacja o kradzieży została udostępniona w mediach społecznościowych bagatela 24 tys. razy. Dodatkowo została ufundowana nagroda za wskazanie miejsca pojazdu w wysokości 5000 zł. zł. Z informacji podanych na profilu samochód już wrócił do prawowitego właściciela.


Komentarze   

Jur
+2 # Jur 2019-01-25 15:38
ostatnio widziałem identyczny w Poznaniu na Retro Motor Show...
Cytować

Info

© mototour.pl
X

Mototour.pl

Dziękujemy za wsparcie naszego portalu. Zależy ci na tej fotografii. Napisz do nas na adres