Regional Adventure Trails | |
motocykle ADV | |
Polska | |
2022 | |
Trasy off road Polska | |
1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 Rating 4.35 (10 Votes) |
Legalny „polski” offroad przez Polskę? Na takie informacje czekaliśmy od dawna. Wszystko wskazuje, że niebawem w Polsce powstanie całkiem legalna sieć dróg przeznaczonych do offroadu. Projekt powstaje powoli trochę w bólach na wielu grupach, ale najbardziej aktywną na tym etapie jest grupa aktywistów skupionych w Rats (Regional Adventure Trails).
Jak nazwa wskazuje to takie jeźdzące na większych endurakach i bardziej wypasionych Tenerkach „szczury”, które lubią taplać się w błotku. Zamiast siedzieć godzinami z pilotem przez telewizorem i oglądać wiadomości i kryminały szukają dróg na które większość motocyklistów nie chce wjechać. Co robią szczury? W obiegowej opinii Rats ciągle gdzieś pędzą i po drodze wjeżdżają na pole rolnika, a w lesie niszczą ściółkę. To jednak poziom świadomości ulicy. Teraz Rats chcą zmienić wizerunek leśnych dziadków niszczących sadzonki i zasiewy i jeździć na całkowitym legalu. Są dość dobrze zorganizowani, wypasieni w urządzenia nawigacyjne, wolą mieć kostki zamiast duali i mają ze sobą zawsze namiot i śpiwór. Żyją w alternatywnym świecie. Wymieniają ścieżki gpx, ale tylko między sobą i znajomymi. To zamknięte hermetyczne środowisko. Nie przyjmują nowych z ulicy, czy z sieci. Mają swoją stronę na forum.rat-adv.com, ale wejście do grupy, zalogowanie i utworzenie konta jest tylko dla sprawdzonych. Bez polecenia kogoś z grupy, nie dostaniesz nawet odpowiedzi.
"Projekt jest społeczny, działa na zasadzie chcesz otrzymać tracki, podziel się swoimi".
Plany na zimę Ratsów, to zwiększenie bazy ścieżek lokalnych oraz otwarte szkolenia. Docelowo Rats wiedzą, że stawka jest wysoka i celem jest nie tylko stworzenie autostrad, np. takich dróg jakie mają już rowerzyści, ale też globalnego systemu. Do tego jednak potrzebują kasy i świeżaków nazywanych tu sympatykami, którzy będą robić, co im każe góra i zarząd. Wszystko w myśl hasła, nie pasuje, to spadaj. Wystarczy, że świeżak się opieprza, to zaraz wypadnie z obiegu, zostanie skreślony z dopływu tlenu, bez prawa do reklamacji. Tu nie ma demokracji, jest tylko wojskowy regulamin i hierarchia dostępu. Po co szczurom takie restrykcyjne zasady dostępu do zwykłej ścieżki gpx? To jest właśnie dobre pytanie. Może po prostu chronią własne, tak ciężko pozyskane informacje, bo projekt jest ciągle w fazie początkowej i ciągle potrzeba nowego "mięsa". Trzeba jakoś zachęcić grupę do aktywności. Z ich oświadczenia wynika, że takie radykalne metody są jednak skuteczne i udało im się zaprojektować 8 autostrad, razem o długości 8 tys. kilometrów, do legalnego offa w Polsce. Jeśli dodamy do tego 3 tys. kilometrów TET, jaki sobie również dopisali przy tej okazji, to razem mamy 11 tys. kilometrów tras do podróżowania po szutrach i polnych drogach w Polsce. Imponujące. Na mapie pokazują zdobyte tereny jak trofea i poroże w domu myśliwego. Kolor zielony to tereny i ścieżki wyznaczone przez Ratsów i zaprzyjaźnione plemiona, a kolor niebieski to TET dostępny za friko na stronie TET.
Screen ze zdjęcia jaki społeczność Ratsów zamieściła na facebooku pokazując nowe wyznaczone autostrady w Polsce. (źródło facebook).
Łowcy Niewygód
Swoje zastępy enduromaniaków, którzy penetrują okolice i szukają szutrów i leśnych skrótów wystawia również grupa Łowców Niewygód. To środowisko skupione onegdaj na forum. Dzisiaj to grupa na fejsie, którzy dołączyli pośrednio do projektu Ratsów. Mają wielu WIERNYCH wyznawców w grupie. Jeżdżą stadami i zawsze tam jest dobra atmosfera i sensowni kompetentni goście, co pomogą wymienić koło lub naprawić wajchę na trasie. Z ratsami ŁN robią wypady tylko okazjonalnie. Trudno zresztą powiedzieć, czy współpraca szczurów i łowców miała i ma charakter jednorazowy, czy to raczej letnio-gastronomiczny duet sklecony doraźnie na użytek lata. W pozostałych porach roku grupy zajmują się swoimi sprawami. W każdym bądź razie, ŁN bardzo rzadko chwalą się współpracą z Rats na facebooku. Celem ŁN jest zabawa w dobrym gronie, cieszenie się jazdą, a celem Rats jest stworzenie struktury i podporządkowanych grup lokalnych, jakie będą pracować dla dobra organizacji. Ciężko powiedzieć co będzie z tego sojuszu na dłuższą metę.
W 2022 r. projekt Ratsów wg. administratora rozwijało prawie 50 osób z dwóch najbardziej aktywnych grup motocyklowych: Łowców Niewygód i Rats. „Łącznie długość tras lokalnych jakie przejechali wynosi ponad 10 tys. km. (z czego legalnych ok 2 tys., do weryfikacji legalności ok 3 tys. km., pozostałych 5 tys".
Zlot grupy, poniżej w formie filmów przedstawionych na ogólnodostępnym profilu youtubowym Rats (źródło: youtube)
Właśnie jaki jest cel tego projektu?
Oficjalnie celem jest powstanie autostrad na terenie Polski. Będzie można bez stresu zaprojektować legalny przejazd drogami szutrowymi przez Polskę. Można by powiedzieć - w końcu… Bo przecież długo oczekiwana przez społeczność sieć autostrad łączących Tatry z Bałtykiem, zachód ze wschodem i Bieszczady ze Szczecinem to coś niewątpliwie potrzebnego i użytecznego dla społeczności enduro. Tu jeżdżą nie tylko małe enduroki, ale wszyscy. Duże wypasione Geesy, quadowcy, a nawet niedzielni turyści motocyklowi latający głównie po czarnym, bo wielu preferuje skoki w bok, z dala od czarnego. To wszystko w duchu dawnego dualu. Obecny dual mocno się jednak wyspecjalizował. Zjazd w bok bez kostek czasami bywa trudny, szczególnie na jesień, gdy trochę popada. Ale segment ciężkich motocykli ADV kwitnie i rozwija się. Do tego trzeba się liczyć ze zjawiskiem nakręcania koniunktury przez branżę 4x4. To wszystko może jednak doprowadzić do przesycenia pojazdów na trasie. W terenie jeżdżą nawet wyznawcy plastików na slikach. Przejazd pojazdów 4x4 powoduje jednak dużo większe uszkodzenia gleby, niż przejazd motocykla.
W każdym bądź razie potrzebne są nowe tereny, nowe trasy, nowe wyzwania i nowe drogi – nazywane autostradami, bo ile można jeździć w koło komina i wokół stodoły rolnika.
Branża dualowców się powiększa, a sprzedaż motocykli adv rośnie z trybie geometrycznym z roku na rok. Wystarczy popatrzec na sprzedaż Pan America w USA. Niebawem ta grupa przejmie władze i stanie się dużo bardziej znacząca. Słowo autostrada motocyklowa jest tutaj pojęciem nieco umownym, ale dość obrazowym, mimo, że trochę na wyrost. Szczególnie jeśli jest to np. droga w lesie. Pozostaje jednak idea i misja. Trasy motocyklowe mają prowadzić przez Polskę, nie tylko po czarnym. Motocykliści w tym wypadku są daleko w tyle, choćby za cyklistami. Cykliści mają już wszystko. Mają grupy, stowarzyszenia walczące o swoje prawa, mają dobry pijar w mediach, ładne zdjęcia na otwarciu sezonu i co najważniejsze mają wielką kasę płynącą z uni i z grantów. Rats, ŁN, grupy lokalne i inni wyznawcy pleneru jak choćby niezrzeszeni Tetowcy, działają ciągle bardziej na zasadzie hobbystycznej i społecznie, niż profesjonalnie. To raczej grupy i relacje przebiegające na zasadzie wymiany informacji, miejscówek, tras i emocji. Ale niebawem to wszystko się zmieni i zacznie się dzielenie tortu. Przełom jest blisko.
Jaka jest kasa na stole?
O ile Rats, ŁN nie mają (na tym etapie) grantów i kasy takiej jak cykliści na stworzenie struktury w terenie, liczą na aktywistów i pozytywistyczną żmudną pracę od podstaw. Jedno jest pewne. Jeśli w przyszłości powstaną trasy motocyklowe, to nie będzie tak bogato jak u cyklistów. Ale nie będzie też biednie. Na trasach początkowo nie spotkacie żadnych wiat, parkingów. Nie będzie znaków na szlaku. Nie będzie oficjalnych delegacji przecinających wstęgę na otwarciu kolejnego odcinka. Jedyną formą oznaczenia szlaku będzie wirtualna ścieżka GPX. To bardziej działalność w podziemiu, mimo że drogi mają mieć charakter oficjalny. Ale ciężko jest bez zmian legislacyjnych w sejmie poprowadzić drogi turystyczne dla motocykli przez parki narodowe i rezerwaty. Tutaj cykliści mają dużo łatwiej. Nie ma dużego lobby negatywnego. Nie ma ekologów. Wjazd do rezerwatu rowerem nie powoduje negatywnych emocji. Dlatego też ścieżki produkowane przez Rats są na tym etapie tajne i nie są udostępniane publicznie. Nikt poza wąską grupą zarządu i uprawnionych szczebla średniego, nie zna tych tras. To jaki jest sens w tym wszystkim?
Ideałem są rowerzyści, cykliści…Motocyklowe trasy dla wybrańców?
Grupy motocyklowe pracujące na projektami, nie mają na tym etapie funduszy i mocy przerobowych, takich jak choćby cykliści, którzy dostają na Green Velo górę kasy. Ile dostało stowarzyszenie zarządzające Green Velo? Na stworzenie trasy rowerowej, przygotowanie dokumentacji, wykup gruntów, sekretarki, kawki dla prezesa, robotę w sieci oraz roboty budowalno-montażowe dostali już 274 000 000,00 PLN z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego - 85% i budżet Państwa - 10%. Kasa jest więc całkiem duża i warto walczyć o zasięgi i ludzkie dusze. Największy w Polsce projekt wspomniany wyżej Wschodni Szlak Rowerowy Green Velo prowadzi przez pięć województw we wschodniej Polsce, tj. województwo lubelskie, podlaskie, podkarpackie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie i przebiega przez pięć parków narodowych. To jeden z najdłuższych szlaków rowerowych w Polsce o łącznej długości 2071 km. Wzdłuż szlaku rowerowego wybudowano już 228 miejsc obsługi rowerzystów (MOR).
Niezła kasa. Co prawda to i tak mało, jeśli porównamy to z budżetem EuroVelo, czyli europejską siecia szlaków rowerowych, który jest dofinansowywany przez Unię Europejską i Europejską Federację Cyklistów. O takiej kasie można ciągle pomarzyć, ale gra toczy się o dużą stawkę w przyszłości. To jednak przyszłość. O ile celem EuroVelo jest budowa dziewiętnastu długodystansowych szlaków rowerowych biegnących przez całą Europę o długości 90 tysięcy km, robiona przez Ratsów i inne grupy sieć ma przebiegać lokalnie tylko w Polsce i ma służyć zasadniczo motocyklistom i rozwojowi turystyki motocyklowej w Polsce. A wszystko to w oparciu o istniejące już drogi lokalne i ścieżki. Docelowo to wszystko ma zostać połączone w przyszłości w jeden system.
Cykliści mają dużo większą kasę niż motocykliści i mają mnóstwo oficjalnych szlaków jak Eurovelo, który jest projektem międzynarodowym.
To są w przybliżeniu plany i założenia. Reszta to wirtualne pląsy i marzenia. Bo skoro Rats, nie mają kasy na realizację celów statutowych i tak szczytnych celów, muszą odwołać się do siły społeczności i różnych grup, które będą robić robotę w terenie, kreśląc połączenia na własnych smartfonach, przepalając wachę i polewając się błotkiem dla idei i poklepania po plecach. Każdy wie, że taką drogę nie jest łatwo wyznaczyć, co chwilę zwiadowca wjeżdża w krzaki, jakąś ślepą uliczkę, pokrzywy i chaszcze i musi wracać do początku. I to wszystko musi trwać godzinami. A wieczorami trzeba zrobić ognisko, usmażyć kiełbaski i pogadać o życiu. To nie jest łatwa robota, a do tego społeczna za darmochę. Na drugi dzień, kolejne kilometry w trasie. Robota brudna, spanie na trawie, kąpiele w jeziorze. Jeszcze w lato, w sezonie można znaleźć trochę sympatyków do roboty, ale po sezonie nie ma szans. Bo to wszystko oczywiście jest w błocie, deszczu i pocie. Nikt nie płaci za szkodliwe. Mówiąc wprost, już samo wyznaczenie wirtualnych ścieżek na terenie całego kraju to przedsięwzięcie dość kosztowne i co więcej czasochłonne. Robota jest mozolna do tego dochodzą kwestie sprawdzania danych i aktualizacji gotowych tracków w sieci. Jednak cel chwalebny, bo zamiast na polu u rolnika, można będzie legalnie pojechać szutrami przez Polskę, kontemplować krajobrazy, oglądać latające łabędzie i to wszystko daleko od masowej turystyki. A wszystko zgodnie z ustawą, bez łamania prawa.
Inne projekty w Polsce, na których znajdziesz bezpłatne tracki motocyklowe w formie gpx:
- TET – pobieranie bez ograniczeń bez zalogowania - tutaj
- Wikiloc – Trasy świata - pobieranie bez ograniczeń po zalogowaniu - jest wersja bezpłatna i pro
- „Kompleksowa mapa dróg nieutwardzonych w Polsce”, - pobieranie bez ograniczeń bez zalogowania - Polski projekt w fazie projektowania - ścieżki są w formie kml i mapy jaka została utworzona na podstawie Bazy Danych Obiektów Topograficznych BDOT10k - ostatnie aktualizacje z 2021 r. - zobacz tutaj
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.