Miejsce: Polska, Europa
Zdarzenie: nowy taryfikator mandatów
Cel: Nasze dane będą wysyłane do Niemiec...
1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 Rating 3.44 (8 Votes)
Sejm przyjął 13 stycznia 2014 nowelizację "Prawa o ruchu drogowym". Jednym z istotnych elementów ustawy miał być nowy taryfikator mandatów, o który od lat wnioskowała Komenda Główna Policji. Uzasadnieniem był brak zmian od prawie 16 lat i wydłużenie bata na niepoprawnych kierowców. Obecna wysokość kar jest jedną z najmniejszych w Europie i najwyższy mandat jaki policjant może nałożyć to 500 zł lub 1000 zł przy zbiegu kilku wykroczeń. Tak przynajmniej twierdziła policja i twórcy nowelizacji w Ministerstwie Transportu, które przygotowało nową ustawę. Mandaty miały zostać oczywiście podwyższone, średnio o 50-100% i mają być uzależnione od średniej płacy. Górna granica przewidziana była na 2100 zł. Co więcej dojenie kierowców będzie globalne i totalne i pójdzie w kierunku zaostrzenia kar za prędkość. Już przekroczenie prędkości rzędu trzech kilometrów będzie skutkowało mandatem i wdrożeniem procedury administracyjnej. Obecnie fotoradary rejestrują przekroczenia prędkości dopiero przy jeżdże o 11 km/h ponad dozwoloną. Fotoradary nie miały powodować naliczania punktów karnych, jednak mandat miał płacić w przypadku niewykrywalności właściciel pojazdu. To w skrócie jedna z nowości. Miało tam się znaleźć kilka kluczowych zmian dotyczących karania za wykroczenia z fotoradarów, trybu postępowania z chronicznymi sprawcami wykroczeń, przyznawania punktów karnych, zmiany zasad uzyskiwania praw jazdy i oczywiście sławny taryfikator zmian mandatów. Zmiany miały wejść już w styczniu 2014 r., ale Sejm wstrzymał się z niektórymi przepisami wykonawczymi do 2016 r. Panowie posłowie odłożyli wprowadzenie zmian o 3 lata. Prawdopodobnie sejm zajmie się taryfikatorem nie wcześniej jak w styczniu 2016 roku. Sprawa ciągle jest jednak rozwojowa i nie przesądzona. Możliwe, że jeszcze rząd zgłosi jakiś nowy projekt i sprawa mandatów przejdzie na jakimś głosowaniu wcześniej.
Dlaczego nie wprowadzono nowych mandatów od stycznia 2014, w starym trybie zgłoszonym przez ustawodawców??? Przecież państwo polskie lubi łupić swoich obywateli na każdym kroku. Wszystko jest związane z niewydolnym, wadliwym systemem informatycznym CEPiK, który nie daje sobie rady z niepokornym obywatelem, który zamiast płacić, ucieka się do przeróżnych sztuczek prawnych. Jedną z takich sztuczek jest tzw. zasada łańcuszka. Jeśli po zrobieniu zdjęcia, CEPiK wysyła powiadomienie o przekroczeniu prędkości, polski obywatel wskazuje następnego obywatela. Następny obywatel też nie przyznaje się do winy i podaje jeszcze jednego obywatela, który pracuje w Londynie, albo najczęściej jest obywatelem jakiegoś egzotycznego kraju np. Tobago. Idea łańcuszka została opanowana przez Polaków w stopniu tak niezawodnym, że system nie daje po prostu rady. Sprawy ciągną się miesiącami, aż w końcu ulegają przedawnieniu. Sądy są zawalone tonami papieru i pieniądze nie płyną jak powinny. Z tego między innymi powodu sejm został zmuszony do przesunięcia daty taryfikatora o kilka lat do przodu.
Część nowych przepisów wejdzie w życie jednak zgodnie z planem. Od stycznia zaczną obowiązywać np. nowe wzory prawa jazdy i nowy system egzaminów. Odłożono też eksperymenty związane z Centralną Ewidencją Pojazdów i Kierowców, karaniem kierowców z krótkim stażem za trzy wykroczenia zabraniem prawa jazdy. Nie wprowadzono też obowiązku jeżdżenia z naklejką zielonego liścia, oraz zakazu przekraczania 100 km/h bez względu na rodzaj drogi. Jeśli chodzi o motocyklistów, a w zasadzie nowych motocyklistów, odwieszono też czasowo wprowadzenie obowiązku ukończenia 24 lat, żeby zdać na prawo jazdy kat A. Obowiązujące od 19 stycznia 2013 przepisy mówią, że kategorię A będzie można uzyskać dopiero po 24 roku życia. Jeśli zdający nie będzie miał 24 roku życia otrzyma tylko kategorię A2.
Polska podpisała jednak pakt (czytaj cyrograf )o wymianie informacji o kierowcach - sprawcach wykroczeń i przestępstw drogowych. Co to oznacza? Jazda zagranicą będzie teraz bardziej kontrolowana i przekroczenie prędkości, które zostało sfotografowane przez fotoradar np. w Niemczech, lub Hiszpanii trzeba będzie zapłacić mandat. Dotychczas dla radarów w Europie byliśmy anonimowi i w razie podróży przez Europę błyskanie fleszem, zazwyczaj nie oznaczała żadnych skutków prawnych ani finansowych. Teraz to ma się zmienić. Podpisanie przez Polskę unijnej dyrektywy o wymianie informacji przez państwa UE, będzie skutkować kolejnymi kartkami z wakacji, jakie będziemy dostawać za zagraniczne wojaże. Pytanie jest oczywiście jak CEPIK da sobie z tym radę. Ale tutaj sprawa się trochę bardziej komplikuje. Wymiana informacji oznacza, że polskie urzędy będą udzielać informacji, o nas, o pojeździe i właścicielu pojazdu policjom państw w Europie. Jeśli np. kierowca odmówi zapłacenia mandatu z Hiszpanii, tamtejsze organy będą mogły wystąpić o skazanie takiego delikwenta. Taki wyrok, który będzie oczywiście zazwyczaj uchwalany zaocznie i zazwyczaj uznany w Polsce i wykonywalny. Nie będziesz chciał zapłacić??? Żaden problem. Jeśli kierowca został ukarany mandatem np. w Niemczech i go nie zapłaci, to podczas następnych wakacji i kolejnej kontroli drogowej, system zidentyfikuje nas bardzo szybko. Kara, która była wydana zaocznie bardzo szybko się uprawomocni i może okazać się, że zamiast wakacji zostaniemy doprowadzeni do sądu i skazani na karę więzienia. Oczywiście warto tutaj wspomnieć o taryfikatorze w państwach zachodnich, który może być na poziomie radykalnie odmiennym od polskiego.
Komentarze
Co to za porównanie? Relatywne do zarobków.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.