Pierer Mobility | |
KTM | |
Europa | |
2024 | |
KTM | |
1 1 1 1 1 1 1 1 1 1 Rating 5.00 (2 Votes) |
Wg. informacji z prasy niemieckojęzycznej austriacki producent motocykli KTM (Pierer Mobility) jest winnien wierzycielom blisko trzy miliardy euro. W piątek spółka złożyła do Sądu Okręgowego w Ried wniosek o wszczęcie postępowania restrukturyzacyjnego w zakresie samorządu terytorialnego. Według Creditreform i KSV1870 KTM AG ma zadłużenie na kwotę 1,8 miliarda euro. To jednak tylko część długów, bo wniosek o upadłość złożyły także spółki zależne: KTM Components GmbH i KTM F&E GmbH. Łączne zobowiązania wszystkich spółek KTM to prawie 3 miliardy EUR. KTM AG w 2023 r. osiągnął zysk netto w wysokości 109 mln euro, przy sprzedaży na poziomie poniżej 2 miliardów euro. Aktualnie producent motocykli KTM nie posiada środków na kontynuowanie produkcji i boryka się z wieloma problemami, jak spadek płynności finansowej i utrata zaufania akcjonariuszy do marki. Właścicielem Pierer Industrie AG, jest spółka macierzysta Pierer Mobility, której współwłaścicielami są Stefan Pierer i indyjska firma Bajaj Auto Ltd.
Na początku w pierwszym miesiącu po rozpoczęciu w piątek procesu restrukturyzacyjnego zwolnione zostanie 200 pracowników w KTM AG, 250 w KTM Forschungs & Entwicklung GmbH i 50 w KTM Components GmbH. Nie będzie to 300 jak wcześniej wspominano, ale 500 miejsc pracy. Przyczyny upadłości są dość złożone: wysokie koszty pracy, wysokie koszty wynagrodzeń zarządu, recesja, koszty napraw gwarancyjnych, spadek konsumpcji, spadek popytu i problemy z jakością. Awarie wałków rozrządu w silnikach rzędowych w motocyklach LC8c, 790 Duke, Adventure zakończyły się kosztowną akcją serwisową. W trosce o wizerunek marki naprawiano motocykle na koszt formy. Nawet te po gwarancji. To spowodowało kolejne koszta. Restrukturyzacja w trybie samoadministracji jest obecnie w opinii zarządu najlepszym pomysłem na przetrwanie. Zarządzać będzie nadal sama firma, ale pod nadzorem sądowego kuratora" biznesowego. Nadwyżka zapasów na poziomie około 1 miliarda euro to również jeden z powodów kryzysu. Nadwyżka zapasów motocykli wynosi obecnie około 130 000 sztuk. Zapowiedziano ograniczenie produkcji i przejście z pracy dwuzmianowej na jednozmianową. Od 24 grudnia do końca lutego zostanie wstrzymana produkcja we wszystkich zakładach w Austrii.
W opinii Creditreform w najgorszym przypadku, w przypadku likwidacji i bankructwa zobowiązania wyniosą 2,1 miliarda euro. Jeśli restrukturyzacja się powiedzie, pasywa będą wynosić 1,8 mld euro, z czego według ORF 1,3 mld euro to długi bankowe. W planie restrukturyzacji wierzycielom zaoferowano kwotę 30%, płatną w ciągu dwóch lat.
Pierwsze zgromadzenie wierzycieli i zebranie sprawozdawcze oraz walne zgromadzenie rewizyjne zaplanowano na 24 stycznia 2025 r., a głosowanie nad planem restrukturyzacji na 25 lutego. Wierzyciele muszą zgłosić swoje wierzytelności najpóźniej do 16 stycznia. Prawnicy Peter Vogl dla KTM AG, Robert Tremel dla KTM Components GmbH i Franz Mitterbauer dla KTM Forschungs & Entwicklung GmbH zostali powołani na stanowiska menedżerów ds. restrukturyzacji.
Mocna krytyka Pierera ze strony SPÖ i FPÖ
Szef SPÖ, Andreas Babler, skrytykował fakt, że KTM „wypłacił akcjonariuszom wielomilionowe dywidendy – zwłaszcza samemu Piererowi, pomimo rosnącego poziomu zadłużenia. Pierer otrzymał ponad 10 milionów euro, podczas gdy pracownicy KTM „nie otrzymali nawet wynagrodzeń”.
O ile w czwartek akcje Pierer Mobility AG zaliczyły jeden z największych spadków na giełdzie i można je było kupić za 7,8 EUR, w piątek akcje KTM zyskały 20,25 procent i obecnie można je kupić za 9,50 euro.
Najnowsze wiadomości od Pierer Mobility sugerowały najgorsze, a prawda jest taka, że jest beznadziejnie…To bardzo smutne dla wszystkich miłośników marki, gdy legenda zostaje rozmieniona na drobne, tak z dnia na dzień, fakty są takie, że Pierer Mobility ma kolosalne długi. Szczerze mówiąc, trudno powiedzieć, jak doszło do takiej sytuacji, że sześcioosobowy zarząd doprowadził do takich długów. Przecież mówimy o jednym z najważniejszych producentów motocykli na świecie. Marce, która jeszcze niedawno sprzedawała setki tysięcy motocykli. Ponieważ warto w poniższym poście przekazać informacje z każdej strony, zacytujmy teraz informację od KTM. To oficjalne oświadczenie kierownictwa, które zacytujemy bez żadnych ingerencji:
„Klienci i nowi klienci KTM nie muszą obawiać się żadnych ograniczeń. „Nic się nie zmienia dla naszych klientów” (...)"Oczywiście gwarantujemy, że będziemy nadal zaopatrywać motocykle, części zamienne i akcesoria w normalnych warunkach. " Nie ma nieprawidłowości - ani z przepływem towarów, ani z obsługą klienta. KTM jest w fazie restrukturyzacji w ciągu najbliższych 90 dni, aby dostosować firmę do globalnych potrzeb. Klienci nie zauważą nic w tym pitstop na przyszłość. Dzięki modelowym nowościom takim jak KTM 125 SMC R, KTM 390 SMC R i KTM 125 ENDURO R, KTM390 ENDURO R oraz KTM 390 ADVENTURE i ADVENTURE R, KTM jest dobrze wyposażony na nadchodzący sezon drogowy. Te modele będą dostarczone w 2 kwartale 2025”.
Koniec cytatu. Jedno w tym wszystkim jest zupełnie niezrozumiałe. Przecież wystarczyłoby znaleźć inwestora, sprzedać w obniżonych cenach promocyjnych te wszystkie zapasy motocykli, o jakich pisze właściciel i wszystko wraca do normy. Bo skoro jest tak dobrze, to w czym problem. Keszujemy zapasy, wypłacamy pracownikom zaległe pensje, płacimy dostawcom i jedziemy dalej. Sęk w tym, że te 3 mld EUR to nie wszystko. Nie wystarczy skeszować zapasów i wrócić do przeszłości. W tym wszystkim, bowiem nie chodzi o powrót do starej koncepcji zarządzania, bo ten system się po prostu wypalił i nie sprawdził. Na takim modelu zarządzania nie można już więcej konkurować z markami chińskimi, które zarzucają świat świetnymi motocyklami za połowę ceny. Oto problem. W takim wypadku nie ma innego wyjścia jak zbankrutować, a potem przenieść produkcję dalej na Daleki Wschód...gdzie koszty pracy są znikome.
Producent motocykli KTM AG złożył w piątek w sądzie okręgowym w austriackim mieście Ried im Innkreis wniosek o stwierdzenie upadłości zarówno firmy, jak i dwóch spółek zależnych. Z informacji zawartych w dokumentacji wynika, że KTM AG ma długi wynoszące 1,8 miliarda euro, zaś całkowite zobowiązania wszystkich trzech spółek szacowane są na około 2,9 miliarda euro. Firmy są winne pieniądze ponad 2,5 tysiąca wierzycielom. Ogłoszenie upadłości będzie oznaczało zwolnienie 3623 pracowników zatrudnionych we wszystkich trzech przedsiębiorstwach. Najwięcej zobowiązań KTM ma wobec banków, którym firma jest winna blisko 1,8 miliarda euro. Z dokumentów przekazanych do sądu wynika, że jest to 6 banków austriackich, a także kilkanaście banków międzynarodowych, m.in. z Niemiec, Węgier czy Chin. Oprócz tego producent motocykli ma jeszcze ponad 356 milionów euro zadłużenia wobec dostawców i podwykonawców. Na te zobowiązania składają się między innymi weksle o wartości 80 milionów euro oraz zaległe pensje w wysokości 40 milionów euro.
W poniedziałek firma zwróciła się do swoich wierzycieli z prośbą o przedłużenie terminu spłaty prawie 250 milionów euro (262 miliony USD) swoich zobowiązań. Wg. Stefana Pierera problemy spowodowała najpierw nadprodukcja motocykli, a potem problemy z jakością. Załamanie sprzedaży wyprodukowanych motocykli, nastąpiło w listopadzie. W ramach zmian do początku 2025 r. zwolnionych zostanie około 300 pracowników, a produkcja zostanie wstrzymana od Świąt Bożego Narodzenia do końca lutego. KTM zwolnił już w tym roku 700 pracowników. Obecnie w Austrii zatrudnionych jest około 5000 osób. W komunikacie opublikowanym przez Pierer Mobility AG kilka tygodni temu ujawniono, że aby utrzymać płynność finansową, KTM AG w 2025 r. będzie potrzebował kilkaset milionów EUR. Rozmowy z inwestorami i bankami nie przyniosły efektów. Nie udało się pozyskać środków na uratowanie firmy z innych zewnętrznych źródeł. Restrukturyzacja w trybie samoadministracji oznacza, że obecny zarząd KTM będzie nadal zarządzał firmą, tym razem w z nadzorcą sądowym nad realizacją planu reorganizacji. Przedsiębiorstwo zamierza w ciągu 90 dni dojść do porozumienia z wierzycielami.